dzieci Mój Świat

Opowiem Wam pewną historię...


Kiedy patrzę na te piękne krokusy, które porastają nasze wrocławskie trawniki na wiosnę, przypomina mi się zabawna sytuacja, jaka miała miejsce nie tak dawno temu... 
Ja - mama analizując prognozę pogody i wyczekując pięknego słonecznego dnia, żeby jak zwykle wystroić moją Marysię i zabrać ją w jakieś szczególne miejsce, wpadłam na pomysł żeby pojechać na drugi koniec miasta, w miejsce gdzie jest mnóstwo kwitnących krokusów, obok płynąca Odra, ławeczki - ach,  plener idealny do zdjęć!



...i tak kiedy nastał ten dzień, słońce od rana promieniami wdzierało się do naszego mieszkania przez okna, Marysia najedzona, po drzemce, pełna energii i wystrojona od stóp do czubka głowy. Prawie cała w jasnych kolorach (no bo skoro tyle pięknych kolorowych krokusów na zielonym trawniku to więcej kolorów już nam nie było potrzeba). Mama też sporo czasu przed lustrem spędziła, bo może jakieś wspólne fotki uda się zrobić. Hmmm... Czy jest jeszcze coś o czym powinna pamiętać mama swojego kochanego dziecka? Nie no, nic nie mogło popsuć tak dokładnie przygotowanego i zaplanowanego dnia :)




Tak wystrojone pojechałyśmy w miasto, po drodze wstępując jeszcze do taty do pracy, żeby się pokazać jakie ładne ma kobietki :) I wszystko właściwie byłoby ok, gdyby nie jeden drobny szczegół... Malutki, maluteńki... Coś nagle tata poczuł... Mama spojrzała tylko na jasny strój Marysi i nie było już wątpliwości - awaria !!!



Jak mama mogła nie przewidzieć "awarii"? Przecież jest mamą już ponad półtora roku, a takie małe dziecko wcale nie potrzebuje mieć ze sobą dodatkowych ubrań na zmianę. No bo po co, zresztą miała być ubrana dokładnie tak jak było to zaplanowane. Przecież miałyśmy mieć tyle cudnych fotek :) No i są, całe dwie - z nieco wybrakowanym strojem :):):)


Po całym zamieszaniu, oczywiście musiałyśmy szybciutko zbierać się do domu i resztę tego pięknego, zaplanowanego dnia, spędziłyśmy w wannie i na codziennych zabawach domowych :) A od tamtej pory, mama nauczyła się, że jednak nie wszystko da się zaplanować tak jak się chce, bo jak się okazuje o tym jak będzie, decyduje nie kto inny jak ta mała istota wokół której kręci się świat odkąd tylko się na nim pojawiła - nasza Marysieńka :)



Marysia:
Czapka:(Reserved)
Komin: (Takko Fashion)
Kamizelka: (Next)
Bluza: (h&m)
Leginsy:(George)

Zestawienie wybrakowane Marysi:
Sweterek, butki: (h&m)
Ocieplacze: (pepco)
Pampers: marki nie pampers :):):)

Podobne wpisy

0 komentarze:

Prześlij komentarz