Ja kobieta-matka Mój Świat

Moje wielkie greckie wakacje


Marzyło mi się kiedyś zwiedzić cały świat (tak, tak, marzycielka ze mnie do potęgi entej). O ile na raz całego świata nie da się zwiedzić, to jakąś jego cząstkę z pewnością. Podobno marzenia są po to żeby je spełniać - polecam więc wszystkim: spełniajcie i swoje! To życie tak szybko potrafi uciekać nam przez palce, że szkoda nie wykorzystać każdej jego sekundy...


Zabieramy Was na nasze wielkie greckie wakacje, a dokładnie na Wyspę Słońca - Rodos. Jeśli więc napiszę, że słońce tu świeci zawsze, to chyba nie przesadzę. W końcu ponad trzysta słonecznych dni w roku na wyspie mówi samo za siebie. 


Jak można spędzić czas na Rodos, oczywiście oprócz błogiego lenistwa? Wyspa z pewnością może poszczycić się pięknymi plażami (piaszczyste, kamieniste - w zależności od upodobań - do wyboru). Błękitna woda, tak niebieska, że na zdjęciach wygląda jak przyklejony obrazek, a jednak - to rzeczywistość! Spójrzcie tylko na zdjęcie powyżej - sama patrzę i nie wierzę... 
Smażing i plażing zostawiam na kolejne posty, a dziś trochę innego relaksu w postaci zwiedzania, bo na Rodos jest wiele ciekawych miejsc... Warto na pewno zobaczyć stolicę wyspy oraz inne starożytne miasta, na przykład Lindos (poniżej). Miasteczko pełne wąskich i klimatycznych uliczek, na których jedyne "zmechanizowane", z napędem czteronożnym pojazdy to - osły.

To jak, udało mi się kogoś zachęcić na wielkie greckie wakacje? Kto jedzie?










Podobne wpisy

2 komentarze: