Ja kobieta-matka Mój Świat

Takie chwile jak te


Ostatnie intensywne tygodnie, niedospane noce i ciągły brak czasu w końcu dały się we znaki. O ile to, że ciągle coś się działo w naszym życiu, do tej pory dodawało nam skrzydeł, tym razem o jakimkolwiek uskrzydleniu z pewnością nie było mowy. Każda doba wyglądała praktycznie tak samo: praca, budowa do upadłego i dzieciaki co chwilę podrzucane do "babć", "cioć, "cioteczek". Dzień świstaka wydawał się nie mieć końca. Do tego ta presja czasu... sprawiły, że najzwyczajniej w świecie dopadło nas zmęczenie, brak sił, chęci i energii, bo o humorze czy pozytywnym myśleniu nawet nie wspomnę. Hmmm, chyba, że to pierwsze oznaki starości (śmiech)...
Własne dzieci widziały swoich zabieganych rodziców chwilę rano przed wyjściem do przedszkola i późną nocą, gdy praktycznie na pół śpiące (albo w pełnej fazie snu) zostały przewożone do swojego łóżeczka... Kiedyś to zaniedbanie z pewnością wypomną :) 

Tak! To był zdecydowanie intensywny czas dla naszej rodziny. Zabrakło zwyczajnych chwil spędzonych razem. Bez pośpiechu, bez stresu, bez negatywnych emocji... I pomyśleć, że kiedyś bez większego problemu udawało się takie chwile "zorganizować' na poczekaniu... 

Biegać za nimi z aparatem mogłabym bez końca... Nie pytajcie dlaczego, zobaczcie...
















Podobne wpisy

0 komentarze:

Prześlij komentarz