Zawsze kiedy mam takie zdjęcia, nie wiem co napisać...
Dlatego nie będę niepotrzebnie zajmować miejsca tekstem, zostawię za to dużo cudownych i bajkowych kadrów. Bo ten ślub to była prawdziwie bajeczna sceneria, a ja mogłam poczuć się jak w jakimś filmie...
Moje pędzle i aparat w największej akcji w jakiej wzięłam udział: ŚLUB NA SANTORINI...
Kilka kadrów z przygotowań...
Kilka ujęć z ceremonii...
Kilka zdjęć z przyjęcia...
No i kilka fotek młodych, zakochanych...

0 komentarze:
Prześlij komentarz