Nie tak miał wyglądać miniony rok 2015, nie tak go sobie wyobrażałam...
Miało być idealnie, pięknie, bezstresowo, a ostatnie dni, tygodnie, miesiące - utwierdziły mnie w fakcie, że nie da się wszystkiego zaplanować. Tak bardzo chciałam być perfekcyjną matką, a jednocześnie mieć mnóstwo czasu na swoje wymyślone plany. Ani jedno, ani drugie się nie udało, przynajmniej nie tak jak ja to widziałam...
Święta zakończyły się bieganiem po przychodniach. Sylwester, który marzył mi się wystrzałowy i szalony, na szpitalnej izbie przyjęć okazał się mało balowy. Moje kochane dzieciaki, miały być ciągle wesołe, zdrowe, uśmiechnięte, a stwierdziły, że będą testować swoją (i moją) odporność nie tylko na choroby... A bycie matką dwójki dzieci, miało wyglądać tak samo, jak bycie matką jednego (kiedyś napiszę...)
Tak bardzo chciałam, żeby miniony rok nie był rokiem zmarnowanym. Tak bardzo chciałam go zaplanować. Tylko w tym planowaniu zapomniałam uwzględnić nieplanowanych sytuacji, które, jak się okazały wywróciły wszystko do góry nogami. A potem niepotrzebne nerwy, niepotrzebny płacz...
Dlatego ten Nowy 2016 rok będzie miał plan jeden: żadnych planów, a z pewnością nie takich, których spełnienie będzie wymagać poświęcenia własnego szczęścia. Ten nowy niech będzie taki, jaki ma być! Taki, jaki nam przyniesie każdy dzień, a ten każdy dzień niech cieszy...
Po prostu niech ten Nowy Rok 2016 będzie rokiem dobrym, radosnym, w którym będzie mniej zmartwień. Niech będzie wyjątkowy dla nas wszystkich! A każdy nadchodzący dzień niech niesie dużo uśmiechu :)
WASZE ZDROWIE !!!
0 komentarze:
Prześlij komentarz